Mosty Napędowe

most wanted

Jakub Piotrowski

Poniżej wymieniam najbardziej znane i najczęściej spotykane w Muscle carach, hot rodach i amerykańskich terenówkach. Połączenie ogólnej powszechności i wyścigowego potencjału sprawiło, że wiele z nich na stałe zapisało się w historii motoryzacji. Podczas budowy pojazdu do wyścigów i offroadu warto znać ograniczenia konstrukcji, dlatego opiszę również ich możliwe zastosowania.

Na wstępie tylko przypomnę kilka kluczowych pojęć:

Most typu "Salisbury"/integral to most z żeliwną centralną częścią na stałe połączoną z całą resztą. Mosty tego typu mają montowane od tyłu, mechanizmy różnicowe, zasłonięte pokrywą.

Most typu "Hotchkiss"/Banjo/Dropout to most z tak zwaną "główką" powszechnie nazywaną "3rd member". Główka zawiera dyferencjał i jest demontowalna z pochwy mostu. Preferowane rozwiązanie wszędzie tam, gdzie zachodzi częstsza potrzeba zmiany przełożenia/szpery

C-clip - najprostsze zabezpieczenie zapobiegające wypadnięciu półosi. Często spotykane w zwykłych seryjnych mostach i jednocześnie najsłabsze ogniwo w większości wypadków. Mało spotykane lub nawet zabronione w profesjonalnym motorsporcie.

Ford 9"

.

.

Niekwestionowany król mostów napędowych w szeroko pojętym motorsporcie. Przez wiele dekad fordowskie dziewiątki doceniało coraz więcej konstruktorów, głównie dzięki: wymiennej główce, dużej średnicy ataku i talerza, lekkiej obudowie, mocnych półosiach w standardzie i co najważniejsze powszechności. Można było je znaleźć w niemal każdym pełnowymiarowym pickupie forda z lat 60tych 70 tych i 80tych więc z czasem złomowiska były ich pełne, a hot roderzy czerpali z tego pełnymi garściami. Siłą rzeczy rynek części tuningowych zareagował na ten trend, potem już tylko przybywało opcji i producentów z roku na rok. Z czasem wiele marek zaczęło oferować własne reprodukcje stworzone z myślą wyczynie. Obecnie bez najmniejszego problemu można kupić nową fordowską dziewiątkę robioną na wymiar/pod konkretne auto z dowolnym przełożeniem wzmacnianą główką czy nawet półosiami grubymi jak twoje nadgarstki. Same pochwy nawet w chinach produkują, tak chodliwy jest to towar.
Możliwości wzmacniania tych mostów sprawiły, że doceniono je również w off-roadzie, zwłaszcza tam, gdzie normą są moce rzędu 700hp np. Trophy trucks.
dostępne przełożenia: 2.80, 2.86, 2.94, 3.00, 3.10, 3.15, 3.25, 3.40, 3.50, 3.55, 3.60, 3.64, 3.70, 3.75, 3.80, 3.82, 3.89, 3.91, 4.00, 4.11, 4.22, 4.30, 4.33, 4.40, 4.50, 4.56, 4.57, 4.63, 4.71, 4.78, 4.86, 5.00, 5.14, 5.22, 5.29, 5.43, 5.50, 5.57, 5.67, 5.83, 6.00, 6.14, 6.20, 6.33, i 6.50
Patrząc na stare używane mosty, trzeba tylko pamiętać, by nie dać się nabrać na fordowskie 8" które jest podobne na pierwszy rzut oka.

Mopar 8 3/4"

.

.

Standardowy most w wielu moparach z lat 1957-76, przeważnie w średnich i ciężkich autach oraz wszystkich z big blockami. Występowały one z kilkoma różnymi główkami różniącymi się głównie średnicą wałka "atakującego", najmocniejsze z nich mają numery 2070742 i 2881489

Współcześnie jest do nich wystarczająco duży aftermarket, by właściciele moparów z 700 konnymi big blockami nie musieli robić swapów na inne mosty.

GM 10 bolt

.

.

10 bolt oznacza ilość śrub, którymi jest przykręcona pokrywa, aczkolwiek zdecydowanie bardziej precyzyjne byłoby tradycyjne oznaczenie po średnicy "talerza". Przez lata wychodziło kilka trudno rozróżnialnych wersji (7.5" / 8.2" / 8.5" / 8.6"), które niewiele łączyło poza ilością śrub pokrywy. Kiedy mowa o 10 bolt większosć ludzi ma na myśli 8.5" tzw. Corporate 10 bolt, który był bardzo popularny jako zwykły most do przeciętnych aut General Motors. Dzielnie znosi on maltretowanie przez leciwe 350tki SBC, ale na dłuższą metę to zdecydowanie nie jest on "heavy-duty". Trafił on do całej masy pojazdów od lat 70tych i wiele dekad dłużej dlatego są bardzo łatwe do znalezienia na złomowiskach.
Większość półosi na C-clipach. Jakichś aftermarket do nich jest, aczkolwiek szkoda na nie pieniędzy, po podliczeniu wyjdzie nam, że lepiej zainwestować w swap. Mniejsze 7.5 i 8.2 możemy uznać za bezwartościowe.

GM 12 bolt

.

.

Mokry sen wszystkich właścicieli 10-boltów, dość poszukiwany i ceniony w kręgu fanów GM. Z potencjałem wystarczającym do zastosowania w 10-sekundowych autach na 1/4 mili, jednakże przy tych mocach słabym ogniwem okazuje się obudowa/pochwa mostu i łączenia na spawach. Przy budowie profesjonalnego auta do wyczynu możemy śmiało pominąć ten most, ponieważ na rynku istnieją cenowo wydajniejsze opcje. Ma on wartość, dopiero kiedy brzydzimy się wsadzaniem mostu innej marki, tak więc w bardzo wielu aspektach możemy go potraktować jako GMowski odpowiednik moparowej 8 3/4
występowały dwie wersje 12bolt, do osobówek i trucków. Większość na c clipach.

Dana 44

.

.

To najdłużej produkowany most napędowy w historii motoryzacji, od drugiej wojny światowej do dzisiaj. Na przestrzeni marek stosowany przez wiele różnych marek i setki modeli aut. Przez wiele dekad stosowany w autach osobowych jako prosty i tani zwyklak, bez jakichkolwiek sportowych aspiracji. Niezbyt doceniany w wyścigach, ale zdecydowanie bardziej w swojej długodystansowej żywotności.
Dzięki wieloletniemu zastosowaniu w jeepach i innych 4x4 ma on całkiem pokaźny aftermarket do off-roadu. Co prawda z Daną 44 nie zbudujemy, nie wiadomo czego na kołach od traktora jednakże ceny i dostępność części zdecydowanie ułatwiają mechaniczne wzmacnianie tego mostu do użytku rekreacyjnego.

Dana 60

Most wagi ciężkiej, stosowany w latach 60tych w poważnym wyczynie na przykład w wyścigowych teamach fabrycznych. Głównie mopar, acz nie tylko, seryjnie trafiał do aut z topowym Big blockiem (440 sixpack/Hemi) i manualną skrzynią biegów.
Z biegiem lat stracił na popularności i zasłynął bardziej jako po prostu mocny wytrzymały most do cięższych pickupów np. 3/4 tony. Wytrzyma on 1000hp jednakże jego waga i współczesny aftermarket predysponują go raczej do pojazdów 4x4 z 35" kołami lub większymi.

Ford 8.8

.

.

Główny most forda w latach 80tych i 90tych i 00'. Najczęściej spotykany w dobrze sprzedających się lekkich tylnonapędowych fordach z tamtych lat: Ranger, Mustang, Explorer i wiele innych np: Aerostar. Dzięki Mustangom te mosty mają obecnie potężny aftermarket, po paru usprawnieniach można mieć most, który bez problemu zniesie krzepkiego big blocka. Jedne z mocniejszych seryjnych półosi (31 spline) bywały w explorerach.
Seryjnie z C-clips

Chrysler 8.25

.

.

Zwykły most występujący często w kombinacji lekkie auto+leciwy small block np. 318 + automat 904.
produkowany bardzo długo i nawet trafił do niektórych jeepów z lat 90tych. Mały aftermarket, przeciętna wytrzymałość, daje radę przy zwykłych kołach np 31" AT, ale wymięka przy agresywnych oponach czy wyścigowych semi-slickach. Tak samo, jak 10-bolt trafia tutaj głównie ze względu częstotliwość występowania.

Bądź na bieżąco z nowymi artykułami i zapisz się do newslettera

Wspieraj również na:

lub małe piwo :)